poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Elektryczne niebo

Elektryczne Niebo

Donald E. Scott, doktor, inżynier elektryk.

Pulsar M1 - obraz rentgenowski, wykonany przez obserwatorium Chandra.

W astrofizyce i kosmologii zaczyna się właśnie rewolucja, porównywalna z kopernikańską i galileuszową. Jest ona oparta na rosnącej świadomości, że kosmos jest z natury wysoce elektryczny. Staje się jasne, że 99% wszechświata nie jest zbudowane z niewidzialnej materii, lecz raczej z materii w stanie plazmy. Siły elektrodynamiczne w plazmie elektrycznej są znacznie silniejsze, niż grawitacja.

Astrofizycy głównego nurtu są ciągle zaskakiwani nowymi danymi, powracającymi z sond kosmicznych i orbitalnych teleskopów. Jest to wskazówka, że coś jest nie tak. Nowe informacje zawsze odsyłają astrofizyków z powrotem do stołów kreślarskich. W tym kontekście, ciekawym jest, że są oni tak pewni swoich modeli. Modele te wydają się potrzebować poważnego łatania za każdym razem, gdy wysyłana jest nowa sonda.

Astronomowie i astrofizycy nie studiują w szkołach eksperymentów z dynamiką plazmy. Rzadko biorą jakikolwiek kurs z teorii elektrodynamicznych, oraz próbują wyjaśnić każde odkrycie przy pomocy grawitacji, magnetyzmu i dynamiki płynów, gdyż jest to wszystko, co znają. Nic dziwnego, że nie potrafią zrozumieć, że 99% kosmicznych zjawisk jest skutkiem dynamiki plazmy, a nie samej grawitacji.

Gdy poprzez obserwacje zostaną skonfrontowani z wątpliwościami co do ich teorii, astrofizycy przywołują pseudonaukowe niewidzialne byty, jak gwiazdy neutronowe, słabo oddziałujące masywne cząstki, dziwne energie i czarne dziury. Gdy skonfrontuje się ich z twardymi dowodami, jak na przykład fotografie Haltona Arpa, przeczące teorii Wielkiego Wybuchu, ich odpowiedzią jest odmówienie mu dostępu do jakiegokolwiek dużego teleskopu w U.S.

Zamiast tracić czas na bezcelową walkę w przekonywanie naukowców głównego nurtu do porządnego zajęcia się ideami Plazmowego/Elektrycznego Wszechświata, rosnące grono naukowców i inżynierów plazmowych po prostu ich omija. Nowy, elektryczny, oparty na plazmie paradygmat, który nie powoduje, że nowe odkrycia są enigmatyczne i zagadkowe, lecz raczej spodziewane i spójne z elektrycznym punktem widzenia, powoli, lecz stale zastępuje stary, w którym mechanizm elektryczny jest ignorowany.

Ta strona internetowa dedykowana jest wyjaśnieniu podstaw nadchodzącego przełomu w nauce. Kolumna po lewej stronie zawiera odnośniki do opisu zawartości poszczególnych rozdziałów książki Elektryczne Niebo. Strony te są pomyślane o czytaniu ich zgodnie z porządkiem, począwszy od Wprowadzenia. Jeśli tak zrobisz, informacje potrzebne do zrozumienia danej strony znajdują się w poprzednich. Aczkolwiek każdy z poniższych tematów jest omawiany osobno, dla każdego, kto chce po prostu wejść i zobaczyć. Wejdź na stronę, klikając Wprowadzenie po lewej stronie.

Kolumna po prawej stronie zawiera linki do publikacji i komentarzy Dr Scotta i innych. Pośrodku poniżej znajdują się odnośniki do kilku wideo na temat.

(...)

Tłumaczenie w toku

Przetłumaczono z http://electric-cosmos.org/indexOLD.htm

8 komentarzy:

  1. Negatony płyną po protonach a pozytony płyną po neutronach, ziemia ma wzór atomowy neutron z negatonem i gdy protony ze słońca nazbierają sie w atmosferze ziemi to dochodzi do wyładowań elektrycznych a póżniej te same negatony są odpychane od neutronowego wnętrza ziemi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo mam jescze jedną teorie dotyczącą atomowych detonacji, Jeśli atom posiada więcej protonów niż negatonów to ma elektron pozytonowy i jest atomem protonowym, ziemia jest atomem neutronowym czyli wnętrze ma neutronowe a elektrony które je otaczają są negatonowe i gdy atomy protonowe ze słońca nazbierają sie w atmosferze ziemi to elektrony negatonowe płyną po protonach i gdy negatonów jest więcej od pozytonów dochodzi do detonacji atomu protonowego który odrzuca elektrony pozytonowe a te różnicą potencjału płyną po neutronach do wnętrza ziemi gdzie natrafia na cząstke obojętną która odpowiada za powstanie ziemi i stamtąd już sie odpycha od neutronów jako negaton i tak bym przedstawił powstanie wyładowań elektrycznych planetarnych

      Usuń
    2. Mam prośbę. Przetłumacz to na język polski, bo obawiam się, że nie odróżniam tego, co napisałeś/aś, od błądzenia duszy po bezdrożach baru za rogiem... ;-)

      Usuń
    3. Mi sie wydaje że ziemia jest atomem zbudowanym z nukleonów, a tak by mi pasowała wędrówka prądu elektrycznego

      Usuń
    4. To znaczy, uważam że proton ma ładunek elektryczny dodatni, neutron ma ładunek ujemny a elektron jest elektrycznie obojętny, i w zależności których nukleonów w jądrze atomowym jest więcej to wtedy elektron przejmuje ładunek

      Usuń
    5. Bosko się Ciebie czyta, pozwolisz jednak, że następnym razem musisz się już zalogować :-)

      Usuń
  2. Albo mam jeszcze jedną teorie, załóżmy że ziemia ma jądro neutrono-protonowe i jest tych nukleonów po tyle samo, z neutronowej części elektrony naładowane ujemnie są odpychane od jądra które póżniej są przyciągane przez protonową częsć i odwrotnie, i wychodzi na to że ziemia ma wzór atomowy neutron proton z elektronem obojętnym, mam takie pytanie gdzie są te elektrony obojętne i czy przypadkiem to nie jest świadomość

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam jescze jeden wymysł: Jeśli ziemia ma neutronowo-protonowe jądro i jest ono równoważne to potencjał elektryczny przejdzie tylko raz i w całym układzie grawitacja elektromagnetyczna zrównoważy się, więc za całą wędrówką potencjału musi stać jakiś świadomy byt moim zdaniem jest nim elektron obojętny i tak jak w neuronach potencjał czynnościowy jest przemiesczany przez odwrócenie polaryzacji za którym stoi elektron obojętny czyli świadomy byt, tak bym wytłumaczył wędrówke elektronów w magnetosferze. Gdy elektronów obojętnych jest za dużo do przemiesczania potencjału wytrącają sie one i tworzą inne świadome byty

    OdpowiedzUsuń