sobota, 28 kwietnia 2018

Patrząc przez brudne soczewki

Gromada galaktyk Abell 3827. Niebieska struktura ma być spowodowana “soczewkowaniem grawitacyjnym”. Własność: ESO.

13 kwietnia 2018

Grawitacja nie zakrzywia światła.

Elektryczny Wszechświat rysuje wątpliwy obraz ciemnej materii. Jest to teoria dodana ad-hoc, ponieważ kosmologia Wielkiego Wybuchu jest niekompletna i ciągle potrzebuje nowych podpórek. Uważa się, że Wielki Wybuch powołał do życia całą materię i energię, włącznie z grawitacją.

NASA wystrzeliła misję Planck 14 maja 2009 roku. Na pokładzie satelity znajdują się instrumenty zaprojektowane do pomiarów fluktuacji temperatury w obszarach Wszechświata o podobno niższej masie. Wielki Wybuch nie tłumaczy ich istnienia. Początkowe wydarzenie było jednolitym wystrzałem, a przynajmniej tak się zakłada.

Uważa się, że ciemna materia rozwiązuje “problem grawitacji” we Wszechświecie: wydaje się on mieć zbyt mało zwykłej, “barionowej” materii, aby wyjaśnić powstawanie galaktyk oraz ich gromad. Przyspieszenia gromad galaktyk nie powinny wykazywać tak ogromnych prędkości, przekraczających niekiedy 98% prędkości światła.

Innym problemem była struktura galaktyk. Astronomowie zaobserwowali gwiazdy na obrzeżach galaktyk spiralnych, mające tendencje do obiegania jądra z tą samą prędkością kątową, co położone bliżej centrum. Mechanika newtonowska wskazuje, że gwiazdy dalej od centrum powinny poruszać się wolniej, więc astronomowie założyli istnienie dodatkowej siły grawitacji wytwarzanej przez ciemną materię.

Jednakże, astrofizyk Hannes Alfvén wystąpił w 1981 roku z teorią “elektrycznych galaktyk”. Alfvén był laureatem Nagrody Nobla, który zauważył, że galaktyki przypominają silnik jednobiegunowy. Działa on dzięki temu, że przepływający prąd elektryczny powoduje pole magnetyczne, zmuszające metalowy dysk do wirowania z prędkością wprost proporcjonalną do podanego prądu.

Dyski galaktyczne działają jak przewodzące płytki w silniku jednobiegunowym, zwanym też silnikiem Faradaya, po jego wynalazcy, Michaelu Faradayu. Prądy Birkelanda, tak często wzmiankowane na tej stronie, płyną w galaktykach, zasilając ich gwiazdy. Z kolei galaktyki otrzymują energię z zewnętrznych prądów Birkelanda, widocznych jako włókniste struktury. Prądy Birkelanda przyciągają się nawzajem długozasięgowym oddziaływaniem, silniejszym do grawitacji, zatem gdy rozważy się ładunek elektryczny płynący przez plazmę, można odrzucić ciemną materię.

Astronomowie donieśli niedawno, że nie są pewni co do ciemnej materii. Ich obserwacji “soczewek grawitacyjnych” w odległych gromadach galaktyk zakwestionowały oddziaływania ciemnej materii. Oczywiście w Elektrycznym Wszechświecie nie ma zniekształceń przestrzeni (soczewkowania), ponieważ przestrzeń nie jest substancją, którą można kształtować. Jest sceną dla innych istnień, ale sama nie jest jednym z nich. Nie jest osnową. Nie można jej zginać, zwijać ani w inny sposób zmieniać. Nie ma tam przy czym manipulować.

Tak długo, jak astronomowie będą korzystać z teorii zawierających niedorzeczne koncepcje, jak czasoprzestrzeń, Wielki Wybuch, ciemną materię (i ciemną energię), czarne dziury, gwiazdy neutronowe, wirujące szybciej, niż kuchenny blender, oraz tym podobne, iluzoryczne obserwacje, bez szans na wyjaśnienie przy obecnym, “jednomyślnym” zrozumieniu Wszechświata.

Jak napisał Hannes Alfvén:

Nigdy nie uważałem, że można otrzymać niezmiernie toporny, różnorodny Wszechświat, jak mamy obecnie, silnie poddawany efektom plazmowym, z gładkiego, jednorodnego Wszechświata w Wielkim Wybuchu, zdominowanego grawitacją.

Autor: Stephen Smith

Przetłumaczono z: Seeing Through Dirty Lenses

Przełożył: Łukasz Buczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz