sobota, 18 lipca 2015

Ksieżyc księżycowi podobny

Pierwsze zbliżenie na księżyc Plutona, Charon. Źródło: NASA/Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory/Southwest Research Institute

Księżyc Plutona, Charon, został odkryty przez astronoma Jamesa Christy w 22 czerwca 1978 roku, gdy zanotował on wybrzuszenie na dysku Plutona, które zostało potem odnalezione na zdjęciach z teleskopów nawet z 1965 roku. Charon jest zamrożonym światem o średniej temperaturze -220°C. Jak pokazuje zdjęcie u góry, jego najbliższym kuzynem mógłby być Księżyc, chociaż przynajmniej jedna z jego formacji powierzchniowych przypomina Mt. Sharp w kraterze Gale na Marsie.

Współczesne teorie głoszą, że Księżyc doświadczył w swojej niedawnej historii intensywnej aktywności geologicznej. Księżycowe uskoki, znane jako graben, uważane są za wynik powolnych ruchów skorupy, podobnych do tych odpowiedzialnych za trzęsienia ziemi. Teoria ta implikuje, że Księżyc powstał bardzo dawno temu, być może szereg miliardów lat temu, i nie zmienił się zanadto od tamtego czasu. Przewidywania na temat sposobu analizy Charona pozwalają przypuszczać, że zespół New Horizons wprowadzi podobne procesy.

Ponieważ teoria naukowe są z reguły bardzo zaściankowe - zjawiska i warunki ziemskie odnoszą do formacji na innych ciałach niebieskich - brakuje innych podejść, niż konwencjonalne. Nie ma dowodów, że Księżyc, czy jakiekolwiek inne małe ciało w Układzie Słonecznym, przejawia aktywność tektoniczną, zatem przywoływanie takich pomysłów oznacza brak wizji. Teoria Elektrycznego Wszechświata proponuje, żeby struktury widziane w kosmosie używać do modelowania tego, co znajduje się na Ziemi.

Charon wykazuje obecność przepaści i wąwozów. Uważa się, że księżycowe grabeny uformowały się, gdy księżycowy grunt się rozsunął na boki, pozwalając gruntowi pomiędzy osunąć się w dolinę. Podobne formacje znajdują się wszędzie, gdzie sięgają satelity i teleskopy. Rozsądna hipoteza powinna wykazać, w jaki sposób pozbawione atmosfery, zmrożone ciała można porównać do ciepłych, wilgotnych planet, takich jak Ziemia. Ponieważ zgodna opinia poświęca elektryczności bardzo niewiele miejsca, jedynymi źródłami wydają się być uderzenia termiczne lub rozpryski skalne, mimo, że owe siły są niczym w porównaniu z niosącymi tryliony dżuli wyładowaniami elektrycznymi.

Fizycy plazmowy twierdzą, że naładowany elektrycznie obiekt, zanurzony w polu elektrycznym, wytwarza otoczki Langmuira, nazwane tak po pionierze plazmowym Irwingu Langmuirze. Otoczki Langmuira izolują naładowane obiekty przy pomocy warstw podwójnych. Gdy naładowane obiekty są planetami lub księżycami, mogą zostać otoczone plazmosferą warstwy podwójnej. Charon nie ma plazmosfery, nie jest więc obecnie elektrycznie aktywny. Nie znaczy to jednak, że w przeszłości jej nie posiadał.

Eksperymenty laboratoryjne pokazały, że podczas zderzenia się otoczek, następuje wyładowanie. Następuje dostatecznie duży przepływ ładunku, który inicjuje łuk elektryczny. Jeżeli małe wyładowania w laboratorium zachowują się w określony sposób, większe otoczki planetarne mogą inicjować gigantyczne pioruny. Takie międzyplanetarne wyładowania mogą rozłupywać litosferę, rzeźbić powierzchnię z wykorzystaniem plazmowego efektu latarki, oraz powodować intensywne ciepło poprzez indukcję.

Zamiast wznoszenia się i opadania, wąwozy, kratery i grabeny, zarówno na Księżycu, jak i na Charonie, mogły zostać w niedalekiej przeszłości wycięte przez wyładowania elektryczne.


Stephen Smith

Przetłumaczono z: https://www.thunderbolts.info/wp/2015/07/17/moon-to-moon/

Przetłumaczył: Łukasz Buczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz