wtorek, 17 grudnia 2013

Dziury w przestrzeni


Wykres galaktyk ukazujący teoretyczne struktury "zimnej ciemnej materii" we wszechświecie do 1,8 miliarda lat świetlnych. Źródło: M. White, University of California, Berkeley.

02 listopada 2013

W grawitacyjnym modelu wszechświata, przyciąganie "ciemnej materii" ściąga galaktyki we włókna. Lepszym rozwiązaniem mogą być jednak prądy Birkelanda.

Prace w pismach astronomicznych oraz prasie popularnej identyfikują obszar przestrzeni jako "wielką dziurę" zupełnie pozbawioną materii i energii.

„Nie tylko nie znaleziono dotąd tak wielkiej pustki, ale nie spodziewaliśmy się nawet kiedykolwiek zobaczyć czegoś tak dużego” powiedział badacz Lawrence Rudnick z Uniwersytetu w Minnesocie.

Owa dziura niej est tak na prawdę dziurą. Jest to miejsce, gdzie temperatura mikrofalowego promieniowania tła (CMB) jest niższa niż w otaczającym regionie. Arno Penzias i Robert Wilson przypadkowo odkryli CMB w 1965 roku w legendarnym już eksperymencie, w którym odkryli szum w sygnale radiowym nadchodzącym z odbiornika, który zbudowali. Po wyczyszczeniu z gniazd gołębi oraz przepisaniu systemu z góry na dół, szum pozostał. Ostatecznie, po tygodniach szukania przyczyny, stwierdzono, że szum przychodzi z każdej strony nieba, a nie z odbiornika.

"Szum" ten został później nazwany „echem po początku wszechświata”, ponieważ zdawał się promieniować zewsząd jednolicie na częstotliwości tożsamej z temperaturą 2,7 kelwina (-270,3 Celsjusza). Odkąd teoria ekspandującego wszechświata została spopularyzowana przez Gamowa w 1948 roku jako pierwotne pole energii punktu zerowego, inflatujące w czasoprzestrzeń, jakiej doświadczamy dzisiaj, stworzona wówczas energia elektromagnetyczna powinna się schłodzić przez miliardy lat, odkąd powstała. Odkrycie Penziasa i Wilsona potwierdziło tą hipotezę (podobnie jak wiele innych, konkurujących hipotez).

Teraz, po analizie danych z sieci teleskopów VLA w Nowym Meksyku, dostrzeżono spadek temperatury. Zgodnie z zasadą "redszift równa się odległość", "pustka" rozciąga się na prawie miliard lat świetlnych.

„Jakkolwiek nasze zaskakujące rezultaty wymagają niezależnych potwierdzeń, wyraźnie chłodniejsza temperatura promieniowania tła w tym regionie zdaje się być spowodowana wielką dziurą pozbawioną niemal zupełnie materii jakieś 6 do 10 miliardów lat św. od Ziemi.” powiedział Rudnick.

Wilkinson Microwave Anisotropy Probe (WMAP) wystartował 30 czerwca 2001 roku z przylądka Canaveral, w celu zrozumienia pewnych niezwykłych telemetrii zwróconych przez satelitę Cosmic Background Explorer (COBE) w 1992 roku. Dane pokazały fluktuacje temperatury, który zinterpretowano jako obszary o mniejszej ilości materii. Ponieważ teoria Wielkiego Wybuchu nie brała pod uwagę takich obszarów anizotropii - materia i energia powinna być równomiernie rozłożona - opracowano instrument o detektorach wyższej rozdzielczości. Misja WMAP potwierdziła wyniki COBE.

Teoria Elektrycznego Wszechświata zupełnie inaczej podchodzi do tej sprawy. Nie bazuje ona na niewidocznej i niewykrywalnej materii, której istnienia trzeba się tylko domyślać. Nie łamie swojej własnej kosmologii grawitacyjnej przez wynajdywanie antygrawitacji wyjaśniającej przyspieszanie galaktyk. Zamiast tego Elektryczny Wszechświat zakłada, że to, co widzimy jest tym, co mamy. Prądy elektryczne płynące przez zjonizowany gaz i pył dostarczają energii gwiazdom i objawiają się w bezpośredni i zrozumiały sposób, bez potrzeby odwoływania się do arkanów sofistyki.

Jak wskazał autor i teoretyk Elektrycznego Wszechświata, Wal Thornhill:

„Jeśli Arp oraz inni mają rację, a Wielki Wybuch jest martwy, skąd bierze się Kosmiczne Promieniowanie Tła? Najprostsza odpowiedź, pochodząca z odnoszącego sukcesy pola teorii plazmowej kosmologii, jest taka, iż jest to naturalne promieniowanie mikrofalowe z elektrycznych włókien plazmy wokół Słońca. Radioastronomowie zmapowali włókna międzygwiezdnego wodoru przy użyciu odbiorników o dłuższej fali. Gęste chaszcze uformowane z tych danych stworzył← doskonałą mgłę promieniowania mikrofalowego - jakbyśmy byli wewnątrz kuchenki mikrofalowej. Zamiast Kosmicznego Promieniowania Mikrofalowego mamy Międzygwiezdne Promieniowanie Mikrofalowe. Ma to sens wobec faktu, że CMB jest zbyt gładkie, aby brać pod uwagę galaktyki oraz ich gromady we wszechświecie.”

Tak więc, w rzeczywistości, nie ma fluktuacji temperatury od najdawniejszych dni wszechświata. Nie ma CMB ani antygrawitacji przyspieszającej materię w odległym kosmosie do prędkości niemal podświetlnych. Prądy Birkelanda, płynące w plazmie w mega-parsekowych włóknach zapalają gwiazdy i formują wirujące galaktyki tak daleko, jak sięgają instrumenty.

Stephen Smith

Link do oryginału http://www.thunderbolts.info/wp/2013/12/02/holes-in-space-2/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz